Ostatnie dni spędzam w większości w domu. Rozchorowałam się... Boli mnie gardło, mam okropną chrypę i straszny katar. Na szczęście nie mam gorączki i tak już normalnie funkcjonuję. Poza tym strasznie długo śpię, dziś wstałam w pół do 11 ! Mam nadzieję, że to tylko przez chorobę i niedługo to minie.
W zeszły weekend w Skierniewicach było Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw. Było mnóstwo dobrego jedzenia, karuzel i fajnych koncertów. Spędziłam te dwa dni z Piotrkiem. Sporo chodziliśmy między straganami ale nie było nic fajnego, większość to budki z jedzeniem. To były na prawdę fajne dni, mimo tego że już wtedy byłam chora.
Nie mam żadnych zdjęć ze święta ale zostało mi jeszcze kilka z Bułgarii, które chciałam Wam pokazać. Tak tęsknie za tymi upałami !
Moje przepiękne okulary, które na dzień przed wyjazdem znalazłam w sklepie chińskim :)
Jedną z największych zalet all inclusive jest open bar :) Bułgarzy nie żałują alkoholu ! Jednak najlepsze drinki można było kupić w barze w lobby, mmmm !
:****
Na basenie codziennie były animacje, najpierw aerobik a potem różne zabawy w wodzie ( siatkówka, berek itp.:)).
Do zobaczenia ! :)