Zamek Achillion jest położony na wzniesieniu wśród bardzo wielu drzew. My szłyśmy do niego pieszo ( nie wiem czy można tam czymś dojechać, po drodze nie mijał nas żaden autobus, jedynie mieszkańcy poruszali się samochodami). Droga jest pod górę, a w takim upale wcale nie należy to do najprzyjemniejszych rzeczy. Kiedyś już widziałam pałac Cesarzowej Sisi ( inaczej Elżbiety:)), kiedy byłam w Wiedniu i spodziewałam się że ten będzie równie okazały. Jak się jednak okazało ten zamek był dużo mniejszy i mniej 'bogaty'. Mimo wszystko jednak zrobił na mnie pozytywne wrażenie.
Jestem typem osoby, która jadąc gdzieś nie potrafi usiedzieć w miejscu, albo całymi dniami wylegiwać się na plaży. Lubię coś zobaczyć, coś innego, coś czego nie widzę na codzień.
Nie wstawiam zdjęć ze środka, bo mam ich mnóstwo i sama nie wiedziałabym na które się zdecydować. Wszystko wyskoczy Wam w google gdy wpiszecie Achillion :)
To był nasz ostatni dzień na Korfu, tak tęsknie za moją opalenizną !
Lotnisko na Korfu nie należy do dużych. Szybko odnalazłyśmy odpowiednie miejsce i czekałyśmy na nasz samolot. Z lotu pamiętam jedynie start oraz komunikat, że w Warszawie jest 15 stopni, brrr, potem poszłam spać :)
To był ostatni post z Grecji ! :))